Ericha Fromma znamy raczej głównie z książki Ucieczka od wolności. Warto jednak zapoznać się również z koncepcją tendencji konstruktywnych i destruktywnych, jakie ten wybitny psycholog i filozof opisał w swej książce Serce człowieka. Koncepcja ta jest oryginalną koncepcją Fromma, przed którym nikt o tych sprawach nie pisał. A jakże ważne jest, czy podejmowane przez nas decyzje czynią z nas miłośników życia, czy apostołów śmierci.
Zacznijmy wraz z Frommem od dzieciństwa. Małe dziecko rozpoczyna swoje życie bezgranicznie ufając w dobro, miłość i sprawiedliwość. Czuje się ono bezpiecznie w świecie, gdy spotyka się z tym, co dobre, pełne miłości i sprawiedliwe. Jednak często ta pierwotna wiara dziecka szybko jest niszczona: najpierw przez rodziców, potem przez nauczycieli, przyjaciół. Dziecko jest konfrontowane z cierpieniem, z niezaspokojeniem potrzeb, z niepokojem rodziców, ich kłótniami, rozwodem, niesprawiedliwością, brakiem konsekwencji, z raniącym zachowaniem nauczycieli, z niewiernością, czy nawet złośliwością kolegów i koleżanek. Jak początkowo bezbronne dziecko reaguje na cierpienie? Dziecko może zareagować konstruktywnie: wyzbyciem się zależności od rodziców, przyjaciół, osób znaczących, może stać się bardziej niezależne, dojrzalsze i zdolne do znajdowania nowych przyjaciół, nauczycieli. Nie zawsze jednak tak się dzieje. Zranione przez autorytet dziecko może rzucić się w ramiona potężnego autorytetu zastępczego: Kościoła, partii politycznej. Może też to zranione dziecko zacząć nienawidzić życia. Rozczarowaniem życiem, ludźmi prowadzi do rozpaczy, a ta czyni człowieka destruktywnym.
A zatem możemy zauważyć, że są ludzie destruktywni i są ludzie, którzy trudne zdarzenia przeżywają konstruktywnie. Ludzie dzielą się na tych, co kochają życie i na tych, co kochają śmierć. Fromm pisze o tendencji nekrofilijnej i biofilijnej. Przy czym mówiąc o nekrofilii Fromm nie ma na myśli perwersji seksualnej. Przyjrzyjmy się uważnie tej biofilii i nekrofilii. Większość ludzi ma w sobie te obydwa typy tendencji naraz.
Nekrofilia to miłość tego, co martwe, fascynacja brudem, złem, śmiercią. Niejeden Czytelnik pewnie powie, że takich ludzi nie ma. Ale czy na pewno? A ludzie, którzy delektują się mówieniem o chorobach, o tragediach, nieszczęściach, śmierci, porażkach? Nekrofil jest zafascynowany siłą, uwielbia kontemplować akty przemocy, agresji. Pomyślmy o filmach, na których leje się krew i ściele się trup… Gdy nekrofilowi coś się spodoba, dąży on za wszelką cenę do tego, by to posiąść, by człowieka, który mu się spodobał, uprzedmiotowić, zapanować nad nim. Osobę nekrofilijną można często poznać po wyglądzie: zaciśnięte usta, chłód, skóra wygląda na martwą, rumieńca nie dostrzeżemy a wyraz twarzy sprawia wrażenie, jakby wąchała przykry zapach. Charakterystyczne dla nekrofila jest też używanie przekleństw, szczególnie odnoszących się do fekaliów. Osoba taka również bywa pedantem, obsesyjnie uporządkowanym, nieposiadającym cienia fantazji. Nekrofil żyje przeszłością. Wszelkie zmiany i nowości traktuje z gruntu podejrzliwe jako coś zagrażającego. Życie emocjonalne nekrofila jest ubogie. Często w ogóle nie uświadamia on sobie przeżywanych emocji i na pewno o nich nie mówi.
Przeciwieństwem orientacji nekrofilijnej jest orientacja biofilijna: miłość życia, którą charakteryzuje dążenie do zachowania życia i dążenie do rozwoju. Biofil potrafi się zadziwić, zachwycić się tym, co nowe, a nie musi za wszelką cenę poszukiwać spokoju w potwierdzaniu tego, co przeżył i co ma stanowić o jego wartości. Biofil nie żyje bowiem przeszłością, jak nekrofil – biofil żyje teraźniejszością, myśląc też o przyszłości. Biofilia według Fromma jest wyrażana bardziej w gestach, w tonie głosu niż w słowach. Można ją zauważyć w atmosferze, jaką roztacza dany człowiek. Warto tu przez chwilę oddać się refleksji, albo też zapytać bliskich: jaką atmosferę my roztaczamy, jakie uczucia budzimy w naszym otoczeniu? Osoba, u której przeważa orientacja biofilijna, jest produktywna, twórcza, pełna życia i fantazji. Za cel swego życia stawia uzyskanie szczęścia i dzielenie się nim z innymi, czynienie innych szczęśliwymi. Biofil jest ciepły, serdeczny, otwarty. Ma przy tym rozwinięte poczucie wolności i niezależności.
Żyjący w latach 1900 – 1980 Fromm napisał, że w naszych czasach pogłębia się fascynacja śmiercią, wystarczy zaobserwować, jak wielką rolę w podstawowych rozrywkach odgrywa zabijanie (filmy, gazety, inne środki przekazu). Cóż by zatem powiedział o XXI wieku, o mnożących się obecnie nasyconych agresją grach komputerowych?
Według Fromma instynkt śmierci nie jest zjawiskiem równorzędnym do instynktu życia. Nekrofilia to zjawisko złośliwe, biorące się z psychopatologii. Biofilia to tendencja bardziej fundamentalna, a nekrofilia rodzi się w sytuacji frustracji potrzeb życiowych. Warto się zastanowić, jak reagujemy w sytuacji frustracji naszych potrzeb? Duże znaczenie dla kształtowania się nekrofilii ma życie wśród ludzi, którzy kochają śmierć, są pesymistami, sami nie troszczą się o swój rozwój i do niego nie pobudzają swych bliskich. Większość ludzi ma w sobie te obydwa typy tendencji naraz. Niezmiernie ważne dla rozwoju osobistego, dla stawania się człowiekiem bardziej dojrzałym i bardziej szczęśliwym jest dostrzeganie w sobie przejawów tendencji biofilijnej i pielęgnowanie ich, oraz dostrzeganie przejawów tendencji nekrofilijnej i próba ich zmiany. Skoro zostało powiedziane, że nekrofilia powstaje wskutek deprywacji potrzeb, skutecznym narzędziem do eliminacji jej jest oczywiście psychoterapia. Cel psychoterapii jest bowiem z gruntu biofilijny: uczynić człowieka bardziej szczęśliwym, stymulować jego rozwój, pomóc mu pogodzić się z negatywnymi doświadczeniami, znaleźć sposoby konstruktywnego ich przeżycia, skierować ku życiu teraźniejszością i ku odpowiedzialności.